Wyprawa na Tokelau. Relacja
Ekspedycja na ZK3Q/ZK3E na Tokelau dobiegła końca. Staraliśmy się, aby nasza "walizkowa", dwuosobowa ekspedycja spełniła przynajmniej elementarne oczekiwania w Europie na zapotrzebowanie na ZK3. Niestety udało się to jedynie w części. Anomalia propagacyjne, które również były zauważane przez drugą polską ekspedycję VK9XSP pracującą w tym czasie z Pacyfiku oraz zaburzenia magnetyczne o rzadko spotykanej długości trwania skutecznie ograniczyły możliwości łączności na krótkiej drodze z Europą przez większość czasu pobytu. Staraliśmy się zatem pilnować otwarć na 10 i 12m długą drogą. Niestety miały one często ograniczony zasięg - sięgały najczęściej od EA8 poprzez EA, G, F i kończyły się na ON nie dając szans na łączności z centralnej i wschodniej części Europy na tej drodze. Otwarcia te trwały jedynie 20 do 40 minut i potrafiły występować jednocześnie na kilku pasmach. Bliskość anten na ograniczonej przestrzeni powodowała niemożność jednoczesnej pracy m.in. na 10 m i 12 m, mimo posiadania kompletu dobrych filtrów.
Tokelau jest samodzielnie administrowanym państwem. Jest to jednak tzw. terytorium zależne Nowej Zelandii, które liczy zaledwie 1383 mieszkańców. Na atolu Nukunonu, gdzie mieszkaliśmy, przebywa ok. 400 osób. Nie ma tam czynnego hotelu (jedyny jaki był, został zamknięty wiele lat temu), nie ma także żadnej restauracji ani baru - istnieje jedynie jeden sklep. Wszelakie decyzje dotyczące lokalnej społeczności i życia wioski podejmuje dwudziestoosobowa rada wioski. Obejmowało to także zgodę na nasz pobyt na atolu, która to zgoda warunkowała uzyskanie wizy. Z tego powodu została wybrana praktycznie jedyna możliwa lokalizacja - prywatny dom, należący do byłego szefa wioski i obecnego członka parlamentu Tokelau, w którym to domu traktowani byliśmy niezwykle serdecznie, jako domownicy i członkowie rodziny. Było to dla nas honorem, ale i zarazem obowiązkiem. Należało więc uczestniczyć w życiu domowym, respektując wysiłek gospodarzy w przygotowanie posiłków, które były serwowane wszystkim członkom rodziny jednocześnie, niestety czasami w godzinach optymalnej propagacji. Powodowało to, że niejednokrotnie zmuszeni byliśmy do nagłego przerywania pracy w czasie dużego pile-up' u. Rozumiemy rozgoryczenie wołających, którzy ze smutkiem słyszeli naszą anonsowaną przerwę w pracy w momencie, gdy istniała duża szansa na skuteczną łączność w propagacyjnej "górce". Nie mogliśmy jednak zachowywać się względem naszych miłych gospodarzy nieuprzejmie nie spełniając ich oczekiwań, zwłaszcza, że gospodarz gustował w wieczornych rozmowach przepojonych troską o sprawy państwowe. Inne zachowania z naszej strony byłyby niezrozumiałe, w krajach strefy Pacyfiku nikt się nie spieszy, ani nie patrzy na zegarek.
Zarówno nasi gospodarze, jak i ich sąsiedzi wykazali niezwykłą tolerancję i wyrozumiałość, akceptując odrutowanie budynku aż sześcioma antenami na stosunkowo małej przestrzeni, która współdzielona była z innymi mieszkańcami, sąsiadami, rybakami i dziećmi korzystającymi z pól antenowych jako placów zabaw. Myśmy natomiast z wyrozumieniem podchodzili do każdego uszkodzenia naszych anten. Nikt nie dopatrywał się przy tym złej woli, jakiejkolwiek ze stron. Po prostu tak wyglądała lokalna rzeczywistość. Doszło do tego, że każdorazowa zmiana pasma poprzedzona była pomiarem anten mostkiem, czy jeszcze antena "żyje". Do niedogodności dla gospodarzy należało zaliczyć także nasze nocne marsze po schodach w celu przełączenia anten na zewnątrz oraz hałasy wywołane pracą foniczną. Wzajemne relacje można więc określić jako "pokojowe współistnienie".
Przed ekspedycją stawialiśmy sobie jako zadanie nawiązanie co najmniej 10.000 qso przez każdego z operatorów oraz przesunięcie Tokelau dół na liście "most wanted” na 10 i 12m oraz 80m, czyli na tych pasmach, gdzie zapotrzebowanie na Tokelau było największe. Chcieliśmy ponadto dać szansę stacjom europejskim, dla których ZK3 jest szczególnie trudne. Dziękujemy wszystkim, którzy przy selektywnych wywołaniach "EU only" łączności takie umożliwiali, wykazując sporo cierpliwości. Uzyskany wynik to łącznie 27 tysięcy łączności z Tokelau. Cieszymy się, że udało się także nawiązać sporo qso z Europą na 80 m w czasie paruminutowych okienek propagacyjnych, także na SSB. Z racji ograniczonej przestrzeni na budowę anten nie zdecydowaliśmy się na uruchomienie stacji na 160 m. Dodatkowym utrudnieniem dla operatorów było uszkodzenie BigIr'a uniemożliwiające jego szybkie przestrajanie. Sporadyczne próby nawiązania qso w paśmie 50 MHz zakończyły się także niepowodzeniem. Raz tylko słyszeliśmy nowozelandzkie beacony na tym paśmie. Nawiasem mówiąc, duża ekspedycja amerykańska z KH8, pracująca w tym samym czasie, nie zaliczyła ani jednego qso na 6m mimo posiadania beaconu pracującego non-stop.
Zadziwiające i niezrozumiałe dla nas były niezwykle duże różnice propagacyjne dla tych samych pasm i okresów czasowych pomiędzy Samoa a Tokelau, mimo zaledwie 500 km odległości pomiędzy wyspami. Niektóre trasy, bezproblemowo osiągalne z Samoa w czasie naszej pracy pod znakami 5W0AF i 5W0AG, nie były z Tokelau w ogóle możliwe do zrealizowania, mimo pozornego podobieństwa propagacyjnego w tym okresie. Trudność pracy z Tokelau potwierdził także Atsuo 5W1SA, który istotne różnice propagacyjne w stosunku do 5W uzasadniał bliskim położeniem Tokelau w stosunku do równika. Wiele lat temu Atsuo był także aktywny z ZK3 z tego samego qth. Pobyt na Samoa stanowił dla nas częściowo nie tylko wymuszony punkt tranzytu, związany z możliwościami komunikacyjnymi z Tokelau, lecz stanowił także strategiczną rezerwę do pracy radiowej w razie ewentualnego niepowodzenia w dotarciu statkiem na atol Nukunonu. Zdawaliśmy sobie bowiem sprawę, że mimo stałej aktywności 5W1SA z Samoa, dla wielu krótkofalowców kraj ten pozostaje w dalszym ciągu atrakcyjnym podmiotem DXCC. Udało nam się, w stosunkowo krótkim czasie dojazdu i powrotu z Tokelau, nawiązać z ośrodka Vaiala Beach Cottage na Upolu ponad 7000 łączności (w tym sporo z Polską).
Należy podkreślić, że mimo wielomiesięcznych przygotowań istniało poważne zagrożenie wyprawy. Mogłoby się bowiem zdarzyć, że w ogóle nie dotarlibyśmy do punktu przeznaczenia, czyli ZK3. Kursujący statek z Apii na Tokelau "PB Matua" spełnia przede wszystkim życiowe funkcje dla Tokelau - zaopatrzeniowe w żywność i paliwo, w drugiej kolejności usługi transportowe dla lokalnych mieszkańców, a na samym końcu ewentualnie bierze na pokład wizytujących. Po pobycie na atolu jesteśmy w pełni przekonani co do prawidłowości tych priorytetów (każdy bowiem z atoli zaopatrywany jest w towary jedynie raz w miesiącu i po tygodniu jedyny sklep świecił pustkami). Tym bardziej cieszymy się, że skutecznie udało się dotrzeć na wyspę i przeprowadzić sporo łączności, co wbrew pozorom wcale nie było takie oczywiste. Niepowodzenie wyprawy byłoby niewątpliwie zrozumiałym źródłem rozczarowań dla oczekujących na łączność z tym rzadko aktywowanym i względnie niedostępnym krajem.
Gratulujemy zwłaszcza tym, którzy nawiązali z nami łączność jako nowym krajem i tym, którzy uzyskali nowe punkty do sportowych współzawodnictw. Szczególne powody do zadowolenia mogą mieć stacje amerykańskie, które skorzystały z wspaniałych, wielogodzinnych otwarć w paśmie 28 MHz w godzinach w porannych lokalnego dnia. Gratulujemy także tym, którym udało się dopilnować rzadkich otwarć zwłaszcza na pasmach 10 i 80 m z kierunków Europy, Afryki i częściowo Azji. Współczujemy tym, którzy nawiązali łączności z piratami. Mamy już pierwsze informacje o takich łącznościach na CW. Prosimy o sprawdzenie czy nawiązane łączności są w logach dostępnych w Internecie. W razie wątpliwości zarówno operatorzy, jak i QSL manager są do dyspozycji.
Dziękujemy za współpracę i cierpliwość, a sponsorom za wsparcie w wysokich kosztach przedsięwzięcia. Szczególne podziękowania kierujemy Markowi SP7DQR za profesjonalną pomoc w obsłudze informatycznej ekspedycji i podjęcie się funkcji QSL managera wyprawy oraz Guenterowi DL2AWG, który udzielił nam niezwykle precyzyjnych informacji odnoszących się do organizacji wyjazdu na Tokelau, bez których ekspedycja miała duże szanse, by zakończyć się niepowodzeniem.
Do usłyszenia z kolejnej, atrakcyjnej lokalizacji.
73, Jacek ZK3Q/5W0AF/SP5EAQ i Marcin ZK3E/5W0AG/ SP5ES
- Szczegóły
- SP5EAQ
- Nadrzędna kategoria: Wyprawy DX
- Polskie ekspedycje DX-owe
- Odsłony: 8569